Często mówimy- źle się czuje, mam totalnie dosyć, nie dam już rady, to naprawdę ciężkie…
Nie umniejszam tutaj wagi owych stanów, chcę jednak wskazać na kilka ważnych kwestii. To, co proponuję to porzucenie nazywania, określania i osądzania tego, co w tym momencie czujesz. Określenie źle się czuje, nastawia Cię na określone stany odczuwane w ciele bojowo. Nie chcesz żeby one istniały, w ciele pojawia się opór, pewien rodzaj walki…
Moje pytanie brzmi – KTO OSĄDZIŁ TE UCZUCIA I STANY ? – powiesz, że ty – jednak tutaj wdziera się pewien błąd, na który wielokrotnie wskazywałem na nagraniach – błąd taki, że zrobił to twój umysł – którego omylnie zabrałeś za samego siebie, a nie zrobiłeś tego ty.
W jakiś sposób uwarunkowany, uformowany umysł, nauczony jest, aby wszystko nazywać i wsadzać w określone szufladki. Owszem jest to pomocny zabieg w kilku przypadkach, ale jeśli chodzi o stany wewnętrzne, to nie za bardzo. Tym, co polecam jest skontaktowanie się i przyzwolenie na surowe odczucie stanów, odczuć , w tym właśnie momencie. Pozostawienie jakichkolwiek nazw, słów, które określały by, to co jest w ciele, a przyzwolenie, aby to coś zaistniało. Pobycie na jakiś moment z odczuciami, stanami, emocjami. Nawet na tym etapie nie musisz określać tego mianem emocji, czy stanów. Jest, to co jest w Tobie, w tym momencie. To doprowadza to prawdziwego zrozumienia, odczucia i akceptacji. Przysłaniając wszystko nazwami, oddzielasz się od tego, w rzeczywistości nie doznając czym jest, to z czym w aktualnym momencie się spotykasz. A myśli, które na początku opisałem – „mam totalnie dosyć, nie dam rady, to naprawdę jest ciężkie” – potraktuj je zgodnie z tym, czym naprawdę są- a czym są? – to tylko słowa, myśli, obrazy, które tworzy twój własny umysł. To tylko słowa pojawiające się w twojej głowie. Możesz je tak potraktować oraz również pozwolić, aby te myśli pojawiły się– a potem po prostu puścić i nie wierzyć w dosłowność ich treści – Dopiero teraz zaczynasz prawdziwy proces zmiany.
Comments